Czary

Konkurs tuż, tuż. Nagrody realne, nie wirtualne, prawie w komplecie. Dajcie znać znajomym 🙂

Zaczynamy czary…

Ps. Chomicze memento w ramach dzisiejszego myślenia życzeniowego. No bo wiecie, jak się w coś tak naprawdę wierzy i z całej siły zechce, to może się udać ;P

Pierwsze Urodziny Taty Wilkołaka!

Fakt, troszkę przysnęliśmy z przejedzenia i początek miesiąca już dawno za nami. Nie zapomnieliśmy jednak i z okazji pierwszych urodzin zapraszamy wszystkich do wzięcia udziału w konkursie z niespodzianką 🙂

Niespodzianka i szczegóły konkursu pojawią się w przyszłym tygodniu, poza dniami normalnej publikacji obrazka, dlatego bądźcie uważni! Nie zawadzi zaprosić znajomych do polubienia stronki czy fanpejdża na portalach społecznościowych. Konkurs zdecydowanie z nagrodami!!!

Pelek Tur-Tur przemeblowanie

Pelek już się zadomowił i zyskał troszkę więcej przestrzeni w pudle za sprawą mostków i podwieszanej półeczki. Wszystko dlatego, że docelowy ogromny kołowrotek dotarł nareszcie i zabrał sporo miejsca. Obecnie wygląda to tak:

s1 s2 s3 s4

Gniazdo jest na prawo od domku w stercie siana i trocin. Domek służy jako spiżarnia i przedpokój, do sypialni Peleś włazi podkopując się pod chatką.

Sam pensjonariusz naszego kurortu jest bardzo nieuchwytny dla niewprawnego obiektywu. Jedynie dyniowe pestki zatrzymały go na chwilkę:

p2 p3p1

 

Chomicza okazałość :)

Gratulujemy spostrzegawczości 🙂 TW dłużej męczył się nad obrazkiem zanim znalazł maluszka 🙂

Pelek nie ma jeszcze 2 miesięcy. Jest maleńkim dżungarkiem o dużych wymaganiach 🙂 Z nami mieszka od ponad tygodnia.

unnamed unnamed (1) unnamed (2)

Mieszka w samli, jak już pisałam. Dla tych, którzy chomika nie mieli, a chcieliby, to proszę nie trzymajcie ich w mikro więzieniach z plastikowym wystrojem. Takie 78×56 cm to optimum i wcale nie zajmuje aż tyle miejsca, jak się początkowo wydaje. Jak widać, podstawowe wyposażenie ledwo się mieści 😉 Wymienimy jeszcze kołowrotek, bo maluszek szybciutko rośnie, ciasnawo mu. Minimum dla dżungarka i chomika Roborowskiego to 17 cm średnicy, ale mam wrażenie, że to minimum dla jakiś małych przedstawicieli gatunku. Upatrzyłam już taki kołowrotek w sam raz i w dobrej cenie. Jeśli ktoś z Warszawy i okolic chciałby się przyłączyć do zamówienia w zooplus.pl,  to zapraszam na priv.

Jak się tak przyjrzeć biegającemu maleństwu to nie widać nawet łapek. Sunie tylko z zawrotną prędkością mała kulka futerka, jak gdyby w powietrzu. W sklepie widziałam tylko kołowrotki ze szczeblami i zastanawiam się, dlaczego tam sprzedają głównie narzędzia tortur dla chomików (mikro więzienia i koła do łamania łapek). Zadziwiające, dlaczego akurat chomiki są tak w sklepach poszkodowane, bo zarówno wcześniej dla kota, jak i dla rybek (mamy akwarium z małą obsadą) można było znaleźć wyposażenie bezpieczne i dobrej jakości. Hm…

Napiszcie, jak Wam się podoba mieszkanko Pelesia TurTura. Może macie doświadczenie w opiece nad chomikami. Chętnie przyjmę dobre rady 🙂

Jak na razie maluszek zaszył się w domku i kopie pod nim tunele w stercie siana i trocin. Po nocy demolka nastąpiła głownie w piaskownicy ;), a nad ranem Pelek postanowił wygryźć otwór w dachu domku i wyprodukował sporo dodatkowych wiórków. Zastanawiam się tylko, czy to naturalne zachowanie, tak wgryzać się w domek?

Pogromca dzikich bestii

Chomicze mieszkanko już ostatecznie umeblowane. Dziś dotarł zamówiony drewniany domek i happy plastik poszedł do pudła na szafę. Właściciel chyba zadowolony. Nie sposób go teraz namierzyć. Bawimy się ostatnio w „znajdź chomika”, bo zaszył się tak dokładnie w nowych włościach, że tylko na dyniowe pestki wyłazi z gniazda.

Zapraszamy do zabawy 🙂 Jeśli ktoś zgadnie, gdzie chomik się ukrywa na pierwszym obrazku, w nagrodę wrzucimy parę Pelkowych  fotek. Ktoś chętny?

Księża i Babeczki

Zdumiewa mnie nieustannie dziecięca logika. Zatrważa. Przeraża.

To była zwykła tzw. wizyta duszpasterska, w końcu sam środek sezonu. Nic nadzwyczajnego. Chociaż już to że ksiądz nie odmówił kawy i ciastka powinno mnie zaniepokoić. Robiliśmy wcześniej z Panem M babeczki i te co zostały M chciał koniecznie dla księdza zostawić. Teraz już wiem, cóż to za misterny był plan… Zaczynam się bać.